Pierwsza książka matki Aptekarki już w sprzedaży! Sprawdź!

Jak wybrać właściwy termometr dla dziecka, któremu będziesz mogła zaufać?

mgr. Ana Krysiewicz
27.11.2022 9 min.
Spis Treści
Udostępnij Wpis

„Dobry wieczór, muszę jak najszybciej kupić nowy termometr, przeszukałam pani bloga i nie mogę nic poszukać na temat polecanych modeli. Syn obecnie gorączkuje (lat 5) w drodze drugie dziecko, za 2 miesiące ma przyjść na świat córeczka, zastanawiam się nad termometrem na podczerwień. Co mogłaby Pani jako farmaceutka polecić uniwersalnego, zarówno dla niemowlaka jak i starszaka. Będę wdzięczna za pomoc bądź odesłanie do artykułu. Pozdrawiam”

 

Tego typu wiadomości dostaję przynajmniej kilka-kilkanaście razy w tygodniu.

Prawda jest taka, że długo nie pisałam o termometrach, gdyż sama szukałam takiego, któremu w końcu będę mogła zaufać w 100%. Nie w 50% tylko w 100%.

Powiem Wam, że nie wyobrażam sobie nie ufać swojemu termometrowi. Nie mogę pozwolić sobie na zastanawianie się w trakcie choroby dzieci czy termometr właściwie pokazał wartość temperatury czy może jednak „trochę” się pomylił.

Nie wyobrażam sobie także, po kilkukrotnym pomiarze i rozstrzale wyników miedzy 37°C a 39,5°C, wyjmować z apteczki termometr rtęciowy i mierzyć małemu dziecku przez 10 minut temperaturę. No nie. I choć dzieci są różne – ja mam w domu egzemplarz spokojny (Tosia) i szoguna (Misia) – w obu przypadkach ciężko wysiedzieć w bezruchu tak długo.

Wyciąganie średniej z pomiarów też nie wchodzi w rachubę.

 

Przez pewien czas byłam bliska paranoi…

Jak pewnie część z Was pamięta, moja Miśka latem 2019, przez 2 miesiące zmagała się z gorączką. Chyba nikt nie przetestował tylu termometrów w tak krótkim czasie, co ja. Myślałam wielokrotnie, że mam paranoje, że jak to możliwe, że widzę swoje dziecko rozpalone, a termometr pokazuje temperaturę 33,6°C. Innym zaś razem, gdy Miśka dobrze się czuła, nie była rozpalona, ba! dwie godziny wcześniej dostała ibuprofen, mierzyłam temperaturę a tam wynik – 39°C.

Powiem Wam, że byłam bliska paranoi! Serio. Postanowiłam, że wyrzucę wszystkie termometry i nigdy więcej nie polecę ich nikomu w aptece. A wiecie dlaczego? No bo po co mieć w domu sprzęt, który zamiast upewnić rodzica w tych trudnych chwilach choroby dziecka, powoduje u niego jeszcze większy mętlik!?

 

I w końcu stał się cud…

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. I tak oto, w tych ciężkich dla mnie chwilach (choroba dziecka zawsze budzi w rodzicach niepokój, we mnie też) odnalazłam termometr, który zaczął spełniać swoją funkcję. Tak, dobrze czytasz. Znalazłam termometr, który mierzy właściwie temperaturę. Tylko tyle i aż tyle!

W końcu nie zastanawiam się, tylko ufam swojemu termometrowi. Mierzę temperaturę dziewczynkom i wiem, kiedy mam podać lek przeciwgorączkowy, a kiedy jeszcze trochę poczekać.

 

Ankieta na fanpage’u na Facebooku

Na moim fanpage’u na Facebooku zrobiłam ankietę na temat termometrów i poprosiłam Was o napisane w komentarza czy jesteście zadowolone ze swoich sprzętów.

 

Aż 60% głosujących odpowiedziało, że wciąż nie znalazło dobrego termometru.

W komentarzach zaś królowały odpowiedzi:

„Ja nie znam dobrego termometru oprócz rtęciowego. Przerobiłam różne elektroniczne i przy podwyższonej temperaturze pokazywały różne wyniki ….”

” Też mam xxxxxxxxx i chyba czasami szaleje. Raz 37.2 za 5 min 36.8. A dziecko gorące. … czekam na info od Ciebie Matko Aptekarko poratuj dobra radą.”

„Ogólnie jest OK. choć faktycznie wystarczy , że dziecko jest lekko spocone i już mierząc temperaturę na czole to przeszkadza i daje błędny pomiar. Zastanawiam się czy nie lepszy był by termometr do ucha ?”

„My mamy zwykły elektroniczny z apteki, nawet dwa bo nie ufałam pomiarom jednego;) raczej wskazuje prawidłowo temperaturę, ale minus jest taki że trzeba trzymać pod pachą, więc dość długo to trwa i ciężko sprawdzić temperaturę w nocy na śpiącym dziecku..”

„Też mam xxxxxxxxx i jest okropny, ciągle pokazuje inną temperaturę… Strata pieniędzy.”

„Mam elektroniczny dotykowy termometr xxxxxxxxx. Szajs, jakich mało. Nie da się go normalnie stosować u dzieci, bo należy dotknąć czoła i przesunąć po skórze w kierunku skroni. Temperatura u jednej i tej samej osoby za każdym z 3 pomiarów pod rząd była inna o jakieś 0,5 stopnia. Ponadto, żeby zmierzyć temperaturę w uchu, muszę to uszko (dziecięce) mocno naciągnąć i wcisnąć termometr głęboko, a ten dziubek do pomiarów jest większy niż kanał w uszku. To powoduje ból.”

„Najczęściej mierze dwoma termometrami i biorę średnią, albo dodatkowo mierze pod paszka. (jak mam za duże wątpliwości)…”

 

Jak widzicie, z powyższych komentarzy można wywnioskować jedno – brak zaufania do termometrów bezkontaktowych. Jednak bez nich, jak same zauważacie, nie da się często zmierzyć temperatury, np. gdy dziecko śpi, jest spocone (czoło i pacha odpada) czy ma stan zapalny ucha.

 

Skąd biorą się błędy w pomiarze temperatury?

Każdy rodzaj termometru ma swoje plusy i minusy. Jednak w zależności od miejsca, w którym mierzymy ciepłotę ciała dziecka, jedne będą od razu do skreślenia, inne będą się nadawały tylko dla konkretnych dzieci.

Odbyt

Miejsce to bardzo długo było zalecane dla najmłodszych dzieci do 3 lat (do pomiaru zawsze należy używać termometru z miękką końcówką!). Niestety, z doświadczenia oraz Waszych opinii wiem, że macie problem z tym miejscem. Boicie się, że zrobicie dziecku krzywdę albo jest to dla Was po prostu niehigieniczne. Komunikujecie, że ciężko zmierzyć temperaturę, gdy dziecko śpi. Wtenczas trzeba dziecko rozebrać do połowy, co automatycznie wiąże się z jego rozbudzeniem. Ponadto, trudno zmierzyć temperaturę dziecku, które płacze, wierzga i ucieka. Wiarygodność w takiej sytuacji jest po prostu niska. Z powyższych powodów coraz częściej odchodzi się od tego miejsca pomiaru.

 

Pacha

Bardzo się poci i zaniża w ten sposób wynik. Ponadto, ważne jest, aby odpowiednio włożyć termometr do dołu pachowego. Pomiar trwa minimum kilka minut. Najlepszy jest tu termometr rtęciowy, jednak należy uważać, aby się nie zbił (rtęć jest toksyczna). Ponadto, pomiar trwa 10 minut. Jeśli Twój maluch wysiedzi spokojnie tyle czasu, to możesz używać u niego termometr rtęciowy.

 

Ucho

Miejsce to zalecane jest dla dzieci od 6 miesiąca życia. Aby prawidłowo zmierzyć ciepłotę ciała należy wyprostować przewód słuchowy poprzez odciągnięcie ucha do tyłu. Z doświadczenia powiem, że podczas zapalenia ucha, z powodu bólu pomiar taki raczej nie wchodzi w grę. W pozostałych sytuacjach może się sprawdzić. Pamiętaj tylko dokupić tyle końcówek ilu jest członków rodziny (każdy domownik powinien mieć swój, aby pomiar był higieniczny).

 

Usta

Miejsce to jest nieprecyzyjne z kilku powodów. Podczas pomiaru nie należy otwierać buzi, żeby nie zassać zimnego powietrza. Trzeba także zrobić odstęp od picia i jedzenia zimnych lub ciepłych posiłków. Należy dezynfekować termometr jeśli stosuje się go u więcej niż jednej osoby. Nie polecam takowego dla dzieci.

 

Skroń

Pomiar temperatury w tym miejscu będzie tylko orientacyjny i to z kilku powodów. Przede wszystkim dlatego, że na skroniach są tętnice skroniowe, które zawyżają temperaturę. Poza tym, wynik będzie różny pomiędzy stroną lewą i prawą (co jest całkowicie normalne), a producenci nie zawsze wskazują na której skroni mierzyć.

Ważną informacją jest również to, że jedna z popularnych firm sprzedających termometry (większość z Was pewnie ma taki w domu) przez długi czas informowała, aby mierzyć przeciągając od środka czoła do skroni (termometr robił w czasie 3 sekund kilka pomiarów i wyliczał średnią z nich, co jest swoją drogą totalnym bezsensem). Natomiast w nowszych modelach firma ta poleca już pomiar tylko na środku czoła. Oczywiście termometry się nie zmieniły. Zmieniła się jedynie instrukcja obsługi. Ciekawe, prawda?!

 

Środek czoła

Przyjmuje się, że jest to najlepsze i najwygodniejsze miejsce do pomiaru temperatury ciała. Są jednak sytuacje kiedy wynik nie będzie wiarygodny, np. gdy czoło jest spocone (od gorączki), wilgotne, osoba ma grzywkę lub jest na nim warstwa makijażu.

 

Powieka (oko)

Jest dobrą alternatywą dla czoła, ponieważ powieka nie poci się, a śluzówka (gałka oczna) pozwala zawsze zmierzyć temperaturę właściwą. Jedyne wymaganie i to bardzo ważne ⇒ termometr taki musi posiadać możliwość zmierzenia w tym miejscu. Nie może to być każdy jeden termometr bezdotykowy na podczerwień. Wszystko musi być zapisane w instrukcji (na rynku dostępne są termometry tylko jednej marki z tą funkcją).

 

Czy wiesz, że…
Mierząc temperaturę w różnych miejscach, nie możesz porównywać wyników pomiaru między sobą. Dzieje się tak, gdyż zakres normalnej temperatury ciała w zależności od miejsca pomiaru jest inny. I tak na przykład temperatura mierzona w odbycie i na czole u zdrowego dziecka będzie się różniła nawet o 1 stopień. Jest to całkowicie fizjologiczne. Dlatego jeśli chcesz kontrolować wahania ciepłoty ciała dziecka, pamiętaj aby mierzyć temperaturę zawsze w tym samym miejscu.

 

Czy wiesz, że…
Nie jest prawdą, że temperatura 36,6 C jest tą prawidłową. Kilkadziesiąt lat temu WHO na szeroką skalę zrobiła badania temperatury wśród ludności państw Europejskich. Okazało się wówczas, że średnia arytmetyczna pomiarów ciepłoty ciała wyniosła 36,6°C. W ten sposób przyjęło się mówić, że temperatura 36,6°C jest tą idealną.

 

Prawda jest jednak taka, że każdy z nas ma inną, swoją własną temperaturę. Dobrze by było, aby w okresie zdrowia sprawdzić ile ona wynosi i mieć taką świadomość. W przypadku mojej Tosi jest to 36,2°C, Miśki 36,4°C, a u mojego męża to 35,9°C. Jedynie ja mam 36,6°C, czyli tę „idealną” (żarcik 😉 ).

 

Jaki termometr wybrać?

To jaki termometr wybierzesz zależy od Ciebie i Twoich dzieci – ich wieku, temperamentu, chorób na jakie zwykle zapadają itp.

Ja wybrałam termometr do pomiaru na czole i powiece. Służy nam z powodzeniem już ponad 3 lata.

 

Enjoy!

Ana

Ana Krysiewicz

 

Matka Aptekarka, farmaceutka z 15-letnim doświadczeniem

Jestem ekspertem, który w przystępny sposób przekazuje wiedzę na temat właściwego stosowania i dawkowania farmaceutyków u dzieci, kobiet w ciąży i mam karmiących piersią. Przygotowuję zestawienia, rankingi oraz porównania produktów. Uczę jak prawidłowo pielęgnować skórę najmłodszych oraz pomagam kompletować wyprawkę dla noworodka i przyszłej mamy. Napisałam książkę „Naturalna Odporność”. Prywatnie jestem szczęśliwą mamą 8-letniej Tosi, 5-letniej Miśki i rocznego Gucia.

Zapisz się do Newslettera

  • In quo minus id, de commodis suis
  • At id omnia referri oporteat, ipsum per se oratio
  • Tua praesertim, qui ratione et via
  • Procedat oratio quaerimus igitur.

(wymagane)

Podobne artykuły

Zapisz się do Newsletter

  • Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipisicing.
  • Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipisicing.
  • Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipisicing.

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobnych.