Niektórych bardzo bawi (dziwi) to nietypowe święto. Jednak mało kto wie jak, kiedy i po co powstało.
Otóż, w 1902 roku ówczesny prezydent USA, Teodor Roosvelt, wybrał się na polowanie. W jego trakcie zdarzył się pewien incydent. A mianowicie, jeden z towarzyszy prezydenta postrzelił małego niedźwiadka. Gdy Roosvelt zobaczył przestraszone zwierzątko, kazał je uwolnić. Cała historia została uwieczniona w formie komiksu i opublikowana w waszyngtońskiej gazecie.
zdjęcie: en.wikipedia.org
Rysunek ten zobaczył jeden z producentów zabawek i postanowił stworzyć pluszowego misia, którego nazwał „Teddy Bear” – od zdrobniałej wersji imienia prezydenta.
Dziś pluszaki (nie musi to być tylko miś) wciąż są kultową zabawką, mimo pojawienia się wielu innych, nowocześniejszych i wydawałoby się bardziej atrakcyjnych dla najmłodszych. Po prostu, chyba już zawsze pluszak będzie nam się kojarzył z beztroskim dzieciństwem.
Pluszowy miś jest patronem wielu żłobków i przedszkoli na całym świecie. Dzięki temu, że kojarzy się z dobrem, ciepłem i miłością jest symbolem wielu akcji charytatywnych, m.in.:
Tosia obecnie kocha najbardziej małego pluszowego piesia, którego nazywa Hasio (choć prawda jest taka, że zgapiła to imię po swojej 4-letniej kuzynce). Jednak jak każda kobieta, jest zmienna i co kilka miesięcy uwielbia inną zabawkę. Zawsze jednak są to pluszaki.
Z Hasiem Tosia robi obecnie wszystko (dosłownie!)
Śpi. Bawi się. Zabiera do przedszkola. Karmi. Wozi w wózku. Rozmawia z nim. Kąpie się. Myje mu zęby (tak…serio). Inhaluje sterydami. Podaje syropki. Bierze na wszystkie wyjazdy. Hasio jest pieskiem dzidzią, więc dużo śpi, a my mamy być wtedy cicho 😉
Enjoy!
Ana