Pierwsza książka matki Aptekarki już w sprzedaży! Sprawdź!

Matka Aptekarka testuje… matę Pranamat ECO. Czy jest warta swojej ceny?

mgr. Ana Krysiewicz
12.02.2022 10 min.
Spis Treści
Udostępnij Wpis

Dzisiaj opowiem Wam o moich testach, ale nie kosmetyków, a dobrze znanej maty i poduszki do akupresury Pranamat ECO.

W sumie zaczęłam o niej myśleć już wiosną 2020 (ponad 1,5 roku temu) kiedy po dwóch ciążach, wypadku na snowboardzie, długim noszeniu Michalinki w pozycji małego niemowlaka oraz wielogodzinnej pracy przy komputerze, mój kręgosłup dawał mi coraz mocniej znaki, że długo tak nie pociągnie.

Jednak wiecie jak to jest. Będąc mamą, zwykle nie myśli się o sobie, tylko w pierwszej kolejności o dzieciach i ich potrzebach.

Dodatkowo cena maty trochę przerażała. Gdyby kosztowała 300-400 zł, pewnie szybciej bym się na nią zdecydowała, jednak wydanie dwukrotności tej ceny to na tamten moment było zbyt dużo. Tym bardziej, że rehabilitacja Michaliny była bardzo kosztowna i najzwyczajniej w świecie to ona była najważniejsza.

Żeby sobie pomóc, bo ból pleców w odcinku lędźwiowym i szyjnym był coraz większy, poszłam do fizjoterapeuty, a następnie zaczęłam się więcej ruszać, ćwiczyć, ogólnie wzmacniać mięśnie. Było lepiej, ale wraz z nadejściem jesieni ilość ruchu się zmniejszyła i ból wrócił.

 

Odkurzacz czy mata do akupresury?

Wpadłam na pomysł, że z okazji świąt Bożego Narodzenia kupię matę Pranamat ECO dla siebie i męża… ale wtedy zepsuł się nam odkurzacz i to on był bardziej potrzebny.

Wiem, że wiele kobiet na różne okazje życzy sobie biżuterię, ale ja mam inaczej. Lubię praktyczne prezenty (i uwielbiam odkurzać 😉). Takie, które będę używała, a nie nosiła od czasu do czasu. Tym bardziej, że była okazja kupić model bezprzewodowy, w dodatku z filtrem HEPA za w miarę rozsądne pieniądze. Z resztą, Michalina spędzała większość dnia leżąc na podłodze, więc tym bardziej musieliśmy go mieć. Tak oto odkurzacz wygrał z matą do akupresury, a moje plecy błagały o wiosnę, żebym znowu zaczęła więcej ćwiczyć.

Tak też się stało. Jazda na rowerze, gra w pingponga, krótkie ćwiczenia wzmacniające wykonywane w domu zaczęły pomagać.

Ponieważ wiedziałam już, że jak przyjdzie jesień, to znowu zacznę się męczyć z bólem pleców, zawczasu poszłam do fizjoterapeuty (był sierpień). Zastanawiałyśmy co tu zrobić, żeby było lepiej przez cały rok i wtedy moja rehabilitantka poleciła mi, żebym spróbowała matę do akupresury… Powiedziała, że ma wielu pacjentów, którzy z niej korzystają i przynosi ulgę w bólach pleców, migrenach, a także pomaga przy bezsenności.

 

Jak wybrać matę do akupresury?

Jak zaczęła się moja współpraca z marką Pranamat ECO? Przede wszystkim rozpoczęło się od rozmowy ze znajomymi na temat „dywanu z igłami” (tak niektórzy nazywają matę). Następnie przeglądałam Internet w poszukiwaniu konkretów. Czytałam wiele różnych recenzji i oczywiście trafiłam na Pranamat ECO. Pomyślałam „hmmm… trochę drogo”. Później dołączyłam do ich forum „Pranamat Polska Forum” i przeczytałam tam wiele przydatnych informacji, które przyczyniły się do mojego pierwszego kroku w kierunku zakupu.

Gdy już podjęłam decyzję, że chcę przetestować matę (każdy może to zrobić, jest na to aż 30 dni, a jak nie będziecie zadowoleni, otrzymacie zwrot pieniędzy), okazało się, że podczas przeglądania firmowej skrzynki znalazłam maila od pani Kamili z Pranamat ECO sprzed kilku dni o treści:

„Pani Ano, w imieniu naszej marki chciałabym zaprosić Panią do stania się integralną częścią naszej kampanii marketingowej i nawiązania współрracy.”

Nie mogłam się nie zgodzić. Zastrzegłam jednak, że jeśli nie spełni ona moich oczekiwań, zwrócę ją i nie podejmę się współpracy. Wszak polecam swoim czytelniczkom i obserwatorkom tylko produkty sprawdzone, najlepszej jakości i (zwłaszcza ostatnio) ekologiczne.

 

Co wiemy o macie Pranamat ECO?

Mata Pranamat ECO działa na zasadzie akupresury. Dzięki opatentowanemu kształtowi kwiatów lotosu wywiera nacisk (na odpowiednią głębokość skóry), dzięki czemu poprawia krążenie krwi i krążenie limfatyczne.

Szpiczaste kolce intensywnie działają na włókna mięśniowe, eliminując napięcie i skurcze mięśni. Pozwala to w naturalny i bezpieczny sposób walczyć z bólem pleców, szyi, głowy, rwą kulszową a także zmęczeniem i stresem.

Ponadto, leżenie na macie stymuluje wydzielanie endorfin, które wywołują w człowieku uczucie wyciszenia, odstresowania i szczęścia.

Co ważne:

  • każda mata jest szyta ręcznie, dzięki temu jest wysokiej jakości,
  • wykonana została z bezpiecznych, hipoalergicznych i ekologicznych materiałów najlepszej jakości (bawełny, włókna kokosowego i lnu),
  • wyprodukowana jest w Unii Europejskiej,
  • ma 5 lat gwarancji,
  • można używać matę w dowolnym czasie i dowolnym miejscu.

 

Z czego wykonana jest mata Pranamat ECO?

Kwiaty lotosu wykonane są z hipoalergicznego plastiku HIPS, który posiada certyfikat Oeko-Tex. Potwierdza to, że jest wolny od substancji toksycznych.

Materiał z kolei składa się z 3 warstw:

  • lnu, barwionego naturalnymi, hipoalergicznymi barwnikami,
  • naturalnej bawełny,
  • włókna kokosowego.

 

Czego oczekiwałam od maty Pranamat ECO?

Nie ukrywam, że początkowo sceptycznie podchodziłam do maty i właściwie bez większych oczekiwań. Po prostu nie chciałam się zawieźć.

Zaczęłam ją jednak testować w celu odciążenia odcinka lędźwiowego i szyjnego oraz redukcji bólu pleców spowodowanych przez:

  • 2 ciąże, w których w każdej przytyłam po 12-14 kg. Miałam to szczęście, że kilogramy ulokowały się głównie w brzuchu, jednak przez to mój kręgosłup dostał mocno w kość.
  • 4 lata temu miałam wypadek na snowboardzie. Ostatniego dnia, w ostatniej godzinie jazdy uderzyłam konkretnie plecami i głową o zmrożony stok (zaczynała się odwilż). Miałam kask, więc skończyło się tylko na wstrząsie mózgu, ale mój kręgosłup nie miał tyle szczęścia. Uszkodzeniu uległ odcinek szyjny oraz lędźwiowy.
  • Noszenie Michaliny, która z powodu znacznego opóźnienia rozwoju wymagała specjalnej opieki. Przez pierwsze 18 miesięcy życia w wielu sytuacjach musiałam ją dźwigać. Misi mięśnie były zbyt słabe, żeby obracać się, czołgać, czworakować, siadać czy stawiać pierwsze kroczki. Ćwiczenia i rehabilitacja pomagały Michalince, ale rujnowały mój kręgosłup.
  • Praca w pozycji siedzącej przy komputerze przez niejednokrotnie kilkanaście godzin dziennie.

 

Jak wyglądały moje początki z matą Pranamat ECO?

Przyznam, że ciężko. Gdy ją otrzymałam, zdziwiłam się jak ostre są kwiaty lotosu. Ale ponieważ lubię wyzwania, nie zraziłam się. Zaczęłam od stania na macie bosymi stopami, co po kilku dniach bólu stało się przyjemne.

 

Następnie kładłam się na plecach (na kanapie lub w łóżku) w cienkiej bluzce, a po kilku dniach już w samym staniku. Praktycznie po dwóch tygodniach mogłam już przez 5-10 min leżeć z przyjemnością nawet na twardej podłodze. Każdego kolejnego dnia wydłużałam czas.

Następnie codziennie podczas pracy przy komputerze kładłam matę na krzesło bądź kanapę i siedziałam + opierałam się o nią. Początkowo korzystałam tak z maty przez pare minut i wydłużałam ten czas. Po tygodniu stosowania czułam już ulgę i lekką przyjemność. W dalszych tygodniach mogłam siedzieć / leżeć na macie nawet godzinę.

 

Mi osobiście bardzo podpasowała poduszka do akupresury Pranamat ECO. Używam jej dwojako. Podkładam ją pod odcinek lędźwiowy lub pod szyję / głowę.

 

I co ważne, korzystałam z maty do akupresury każdego dnia. Myślę, że ta systematyczność jest kluczem.

PS. Nie dziwie się, że marka Pranamat ECO daje możliwość testowania aż przez miesiąc. Gdyby dała tydzień, byłyby same zwroty 😉

 

Dlaczego po dwóch miesiącach przestałam stosować matę Pranamat ECO?

Kiedy używanie maty było dla mnie już przyjemnością, a ciało było przyzwyczajone do tych ostrych kwiatków lotosu, wyjechaliśmy na kilka dni do Gdańska. Misia miała mieć zabieg w tamtejszym szpitalu.

Gdy leżałam w oczekiwaniu na zakończenie operacji Michaliny, poczułam silny ból w odcinku krzyżowym kręgosłupa, który z każdym dniem się nasilał. Nie mogłam praktycznie położyć się na plecach, ledwo siedziałam, czułam duży ucisk w tamtym rejonie i zaczęły mi drętwieć nogi. Po wizycie u chirurga okazało się, że muszę poddać się pilnie dość inwazyjnej operacji wycięcia torbieli nadogonowej.

Long story short, nie mogłam korzystać z maty Pranamat ECO przez 2 miesiące i w sumie myślałam, że przez dużo dłuższy czas nie będę mogła tego robić. Z tego powodu wstrzymałam działania z marką, bo nie wyobrażałam sobie mówić obserwatorkom, że korzystam z maty, skoro tego nie robiłam.

Na szczęście 6 tygodni po operacji, po zalecenie fizjoterapeutki, ponownie wróciłam do stosowania maty do akupresury. Po operacji nie odzyskałam jeszcze pełnej sprawności, a także nie mam do końca czucia w dolnej części pleców oraz na pośladkach. Masaż przy użyciu maty Pranamat ECO powinien zmniejszyć ból, a także pobudzić krążenie.

 

Dlaczego mata Pranamat ECO a nie tańszy zamiennik?

Przyznam, że kilkoro spośród moich znajomych kupiło pare lat temu tańszą wersję maty do akupresury, jednak szybko okazało się, że nie były one warte nawet tych 100-150 zł. Dlaczego?

  • Słaba jakość wykonania bije po oczach z daleka.
  • Gąbka jako wypełnienie nie zapewniała wystarczającego przylegania do ciała.
  • Plastikowe kolce przyklejone do materiału za pomocą kleju (odklejały się w trakcie użytkowania).
  • Kształt kwiatów lotosu zupełnie inny niż oryginał.
  • Brak badań klinicznych.
  • Brak certyfikatów potwierdzających bezpieczeństwo stosowania.

I to co najważniejsze, na części mat można było się położyć od razu po zakupie. Bez dyskomfortu, bez bólu i bez jakiekolwiek efektu terapeutycznego.

 

Jak oceniam matę Pranamat ECO?

Żałuję, że czekałam tak długo. To pierwsza myśl jaka mi przychodzi na myśl, gdy biorę matę do ręki. Jest zdecydowanie warta swojej ceny i na pewno posłuży przez długie lata. Mimo pory roku jaką mamy, czyli bez dużego wysiłku fizycznego, nie mam spiętych mięśni karku i bólu górnego odcinka kręgosłupa.

Przed operacją odczuwałam także dużą poprawę w w odcinku lędźwiowym i rzadko kiedy odczuwałam ból. Obecnie dochodzę do siebie po zabiegu i próbuję odzyskać pełne czucie uszkodzonych tkanek pleców i pośladków. Będę dawała znać jak mi idzie 🙂 

 

Dla czytelniczek Matki Aptekarki

Mam dla Was miłą niespodziankę w postaci kodu rabatowego 🙂 Dzięki niemu dostaniecie 20% zniżki na zestawy, również na taki jaki ja mam (mata i poduszka).

Wystarczy, że klikniesz w link TUTAJ lub podczas płatności na stronie www.pranamat.pl wpiszesz hasło „aptekarka” (w miejsce kuponu rabatowego).

Kod jest aktywny do wyczerpania zapasów.

 

Artykuł powstał we współpracy z marką Pranamat ECO.

Ana Krysiewicz

 

Matka Aptekarka, farmaceutka z 15-letnim doświadczeniem

Jestem ekspertem, który w przystępny sposób przekazuje wiedzę na temat właściwego stosowania i dawkowania farmaceutyków u dzieci, kobiet w ciąży i mam karmiących piersią. Przygotowuję zestawienia, rankingi oraz porównania produktów. Uczę jak prawidłowo pielęgnować skórę najmłodszych oraz pomagam kompletować wyprawkę dla noworodka i przyszłej mamy. Napisałam książkę „Naturalna Odporność”. Prywatnie jestem szczęśliwą mamą 8-letniej Tosi, 5-letniej Miśki i rocznego Gucia.

Zapisz się do Newslettera

  • In quo minus id, de commodis suis
  • At id omnia referri oporteat, ipsum per se oratio
  • Tua praesertim, qui ratione et via
  • Procedat oratio quaerimus igitur.

(wymagane)

Podobne artykuły

Zapisz się do Newsletter

  • Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipisicing.
  • Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipisicing.
  • Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipisicing.

Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobnych.