Postanowiłam napisać ten post (mimo, że nie dotyczy on stricte tylko dzieci), ponieważ zaczął się kolejny sezon na nieszczęsną LEWOSKRĘTNĄ witaminę C.
W styczniu 2017 podjęłam wyzwanie i niemal każdemu pacjentowi w aptece tłumaczyłam, że to o co proszą nie istnieje. Że, czy „naturalna” czy „syntetyczna”, każda witamina C jest taka sama. Że nie ma co wczytywać się w opakowania i szukać napisu: lewoskrętna, prawoskrętna, czy prostoskrętna 😉 Po prostu takiej informacji nie znajdziecie (a przynajmniej nie powinniście), gdyż jest to po prostu bzdura. Po co o tym pisać, skoro każda wersja kwasu L-askorbinowego jest taka sama?!
Niestety jak to z ludźmi bywa, jedni dali się przekonać (większość), inni nie. Ale! Nie poddaję się. Co roku, gdy zaczyna się sezon infekcyjny dzielę się swoją wiedzą i tłumaczę, tłumaczę, tłumaczę… i postanowiłam wytłumaczyć również tu, na blogu, żebyście i Wy dowiedzieli się całej prawdy o witaminie C.
Wpis ten, w porównaniu do poprzednich, jest bardziej chemiczny, szczegółowy, napisany trudniejszym językiem. Ale inaczej się nie dało. Mam nadzieję, że mimo to przekonam Was i więcej w aptece nie poprosicie o lewoskrętną witaminę C 🙂
A więc, kwas L-askorbinowy (+), bo tak się fachowo i po chemicznemu nazywa witamina C, jest pochodną sacharydów i powstaje z D-glukozy. Czyli całkiem nie taki „sztuczny” ten kwas 😉
Prawidłowy wzór to:
Kwas L-askorbinowy (+)
1) I teraz, nie zagłębiając się w szczegóły (obojętnie czy patrzymy na skręcalność optyczną czy konfigurację względną) litera L nie znaczy „lewoskrętna”. Dlaczego? Każdy związek może występować w postaci dwóch izomerów optycznych – izomer D i L.
Gdy grupa hydroksylowa (-OH), według projekcji Fischera, położona jest po lewej stronie (jak w kwasie askorbinowym), to znaczy, że związek występuje w konfiguracji L . I stąd pisownia: kwas L-askorbinowy, co oznacza lewostronność.
Czyli jedno mamy wyjaśnione: witamina C jest lewostronna (nie lewoskrętna!), bo grupa -OH (zaznaczona w czerwonym kółko) jest po lewej stronie! 😉
2) Poza tym kwas L-askorbinowy posiada na końcu taki ’plusik’ w nawiasie: (+)
Wiecie po co? Otóż, znowu bez wchodzenia w szczegóły, uwierzcie mi na słowo, że witamina C jest związkiem optycznie czynnym. Takie związki mają zdolność do skręcania płaszczyzny polaryzacji światła spolaryzowanego.
Idąc dalej, są dwie możliwości, enancjomery (+) skręcają płaszczyznę polaryzacji światła w prawo, zaś (-) w lewo. A ponieważ kąt skręcania w przypadku kwasu L-askorbinowego wynosi około +20° , to jest on prawoskrętny (+).
Czyli drugie mamy też wyjaśnione: witamina C jest prawoskrętna (nie lewoskrętna!), gdyż ma dodatni kąt skręcania płaszczyzny polaryzacji światła.
Poza trudnymi chemicznymi określeniami, które musiałam wyżej napisać by zdementować plotki o istnieniu lewoskrętnej witaminy C, mam jeszcze jedną wartą podkreślenia informację.
Wszystkie dostępne na rynku preparaty z witaminą C – leki 'syntetyczne’, suplementy z biflawonoidów, soki owocowe, warzywne i inne cuda – to wciąż jeden i ten sam kwas L-askorbinowy (+). Oznacza to, że cokolwiek będzie napisane na opakowaniu: witamina C, kwas L-askorbinowy, kwas askorbinowy, kwas askorbowy, jest to jedno i to samo.
Jedyne, co rozróżnia preparaty syntetyczne od 'naturalnych’ to przyswajalność oraz składniki poboczne, np. dodatek biflawonoidów bądź innych korzystnych związków. Jednak, jak już pisałam, witamina C jest wciąż taka sama.
Ale! Pamiętajcie, że nic nie zastąpi świeżych owoców i warzyw. Nawet najlepszy i najczyściejszy preparat nie będzie tak dobrze przyswajalny jak witamina C z naturalnych, nieprzetworzonych źródeł.
Witamina C na odporność dla dzieci? Sprawdź TUTAJ.
Enjoy!
Ana